Waniliowe, truskawkowe ale i chałwowe, makowe, bakaliowe, pistacjowe, malaga….. Na patyku i w wafelku. Kupione albo zrobione samodzielnie… Lody. Deser ponadczasowy, zawsze modny. Kosmopolita, który bywa dzieckiem:) Bo to z młodzieńczych lat pamiętamy wyprawy do sklepu po nasze wymarzone smaki dzieciństwa….
Domowe lody bakaliowe
Potrzebujemy: pół litra mleka (3,2 % tłuszczu), śmietankę kremówkę – opakowanie ok. 250 ml, 6 żółtek, 1,5 szklanki cukru pudru, 1 cukier waniliowy i dowolne bakalie HELIO (orzechy, rodzynki, owoce suszone etc.)
Przepis
Zagotuj mleko z szklanką cukru i cukrem waniliowym, cały czas mieszając by cukier się perfekcyjnie rozpuścił. Pozostaw do ostygnięcia. Żółtka trzeba dokładnie utrzeć z pół szklanki cukru pudru. Mleko ponownie lekko podgrzewamy, co jakiś czas mieszając. Ciepłe powoli dodawaj do żółtek, delikatnie ubijając. Mieszankę przelej do rondelka i ucieraj na ogniu aż krem zgęstnieje. Śmietanę trzeba dokładnie ubić i dodać do kremu razem z bakaliami, delikatnie wszystko wymieszać. Masę włożyć na ok. 30 min. do lodówki, po czym zmiksować na najwyższych obrotach na puszystą piankę. Ponownie włożyć do lodówki tym razem do zamrażalnika na około 20 minut. Gotowe. Można wyjadać dowoli:)
Dla ciekawskich – skąd się wzięły lody?
O pierwszych zimnych deserach nie można powiedzieć, że były lodami. Zazwyczaj w Grecji i Rzymie spożywano połupany lód, polany winem, sokiem albo miodem. Ten ostatni sposób przyrządzania był przysmakiem samego Nerona. W XVII wieku na Bliskim Wschodzie europejscy podróżnicy spotykali danie bardzo podobne do tego, które podawano na starożytnych ucztach. Były to shorbety (sorbety), lub jak mówi się w języku włoskim sorbire, czyli jedz i pij równocześnie.
Największym przełomem dla lodowych deserów okazał się wiek XIX. Przysmak ten przestał być osiągalny tylko dla ludzi z najwyższych warstw społecznych. Zawitał „pod strzechy” dzięki opatentowaniu w Stanach Zjednoczonych, a potem w Europie domowych maszyn do robienia lodów. Lody trafiły też na ulicę, dzięki włoskim emigrantom. Ich produkty nie były przyrządzane w szczególnie higienicznych warunkach, ale dzięki nim smak lodowego przysmaku mogli poznać również biedniejsi ludzie. Kupowano je nie tak jak obecnie w waflowych rożkach, ale w kieliszkach z cienkiego szkła z grubym dnem nazywanych popularnie „penny lick”, co można przetłumaczyć jako „liż za pensa”. Była to porcja lodów na jeden raz.
Na przełomie XIX i XX wieku do użytku weszły dobrze znane nam dzisiaj rożki do lodów. W tym samym okresie można było zamawiać lody do domu, co dało możliwość tworzenia bardzo szybkich deserów, na przykład wtedy, gdy pojawili się niespodziewani goście. W Londynie można było zamówić blok lodu, który wystarczał nawet dla 8 osób. Po jego dostarczeniu wystarczyło pokroić biszkopt, tak aby wielkością pasował do pokrojonych w plastry lodów. Następnie na srebrnym półmisku układano ciasto i lody, a po bokach w szklanych salaterkach ustawiano konfitury, bądź wiśnie z syropu zalane odrobiną alkoholu i w ten sposób tworzył się ekspresowy a zarazem elegancki deser…Dzisiaj nawet nie zastanawiamy się, że ten deser jest z nami od ponad 2000 lat. Nowe smaki, czasem zaskakujące towarzyszą nam prawie w każdej cukierence czy sklepie. Niemniej, przygotowanie domowych prawdziwych lodów na śmietanie kremówce, gwarantuje nam niepowtarzalny smak. Tego smaku nie kupimy w żadnym hipermarkecie. O podziwie ze strony gości, nie ma co wspominać:-)
Posiłek potreningowy jest jednym z najczęściej dyskutowanych tematów żywieniowych na stronach i forach poświęconych sportowi. W tym wpisie postaramy się zawrzeć „w pigułce” najważniejsze informacje nt. poprawnie skomponowanego posiłku potreningowego. Posiłek potreningowy powinien być spożyty maksymalnie do 40 minut po zakończeniu treningu i jego głównym celem powinno być szybkie uzupełnienie glikogenu zużytego podczas wysiłku (czyli rodzaju cukru ) magazynowanego w mięśniach. Słowem kluczem jest […]
W słodkie walentynkowe święto nie poruszamy tematu słodyczy, które zbytnio nie sprzyjają igraszkom we dwoje – skupiamy się za to na arsenale naturalnych afrodyzjaków, których skosztowanie oprócz doznań czysto kulinarnych będzie stanowiło preludium także do innego rodzaju uciech :-). Jeśli przed miłosnymi igraszkami chcemy odświeżyć oddech, to nietypowymi smakołykami, które skutecznie zastąpią gumę do żucia są imbir HELIO oraz owoce goldenberry HELIO Natura. Do afrodyzjaków zalicza się m.in.: Ostrygi – […]
Święta już niedługo, a wraz z nimi gorączka związana z kulinarnymi (ale nie tylko) przygotowaniami. Wiele z bożonarodzeniowych dań to dania bardzo kaloryczne i ciężkostrawne. Dla tych co nie chcą albo nie mogą sobie pofolgować nawet przy świątecznym stole podpowiadamy kilka sposobów na odjęcie kalorii z bożonarodzeniowych dań. Przygotowując świąteczne dania możemy pomyśleć o obniżeniu ich wartości kalorycznej, jednocześnie zachowując ich tradycyjny bożonarodzeniowy klimat. W ten sposób zapewnimy się sobie radość […]